Jacht: nowy Dufour 410, rocznik 2015, 3 kabiny
trasa: Sukosan - Sukosan
termin: 25.04 - 2.05.2015

Trasa: Sukosan - start, Travers Puli - zwrot, wyspa Molat - Zapuntel (marina), Wyspa Zut - Zat. Vodopije (marina), Rogoźnica (marina), Wyspa Vrgada (kotwica), Wyspa Ugljan - Zat. Polaca (kotwica), Sukosan - koniec.

Na czym:
Dufour 410, 2015, 3 kabiny.
Łódka przeszła z nami swój morski chrzest i spisała się doskonale.
Jacht żegluje znakomicie. Maksymalne prędkość potwierdzona przez dwóch obserwatorów to 8.4 węzłów na kursie baksztag z genekerem. Dołączam zdjęcie pokazujące trochę więcej : ). Na wiatr jacht żeglował ostro i szybko. Na najdłuższym etapie Sukosan- Pula (zwrot na wysokości mariny bez zawijania) – Zapuntel (+/- 200 mm) żeglowaliśmy pod wiatr do 25 węzłów, 30-35 stopni do wiatru pod zarefowanym grotem i genuą, chwilami ponad 8 węzłów, a jacht był samosterowny. Godzinami drapał się pod fale i wiatr, szybciej niż wszystkie jachty którymi pływałem (nie tak wiele znowu) bez dotykania steru!

Żagle obsługuje się bardzo łatwo. Osobiście wolałbym grot z „lazy jack” i listwami, żeby zobaczyć o ile szybciej jacht popłynie, ale to nie jest krytyka. Dwu osobowa załoga mogłaby żeglować tym jachtem, w każdych warunkach, komfortowo.

Wnętrze jachtu jest przestronne, jasne, koje wygodne, wyposażone w wielką ilość szafek i schowków (wszystko nowe). Mamy mieszane uczucia co do stołu nawigacyjnego. Takiego łódka nie ma. Ten, który jest jest mniejszy od mapy i to wystarczy, żeby przestał on spełniać swą funkcję. W messie, w okolicy zejściówki i kambuza łódź nie ma żadnych uchwytów dla rąk. Dwie osoby fiknęły porządnego kozła. Od kambuza do drzwi toalety leci się dość długo. Widać wyraźnie, że jacht dopasowany został do potrzeb żeglugi rodzinnej, przybrzeżnej, po ciepłej wodzie i w ciągu dnia.

Azymut/Armator
Dziękujemy za super profesjonalną obsługę, świetną łódkę i cierpliwość!

Gdzie:
Pogoda nam dopisała doskonale. Na około 110 godzin (84/26) tylko około 6 godzin płynęliśmy na silniku.
Prosimy przestrzec klientów przed mariną Festa na wyspie Zut, zat Vodopije (Kornaty). Nie pobierana jest tam opłata za postój, prysznice, prąd i wodę, ale trzeba stołować się w lokalnej restauracji. Za kolację dla 6 osób, bez przesadzania ze starterami, wino domowe z karafek i normalną kolację zapłaciliśmy 420E (!). Prysznic był jeden na 4 łódki, kompletnie nie pasujący do standardów chorwackich, wody i prądu do łodzi nie dostaliśmy w ogóle. Są one dostępne w jakichś tam godzinach albo są zepsute (woda). Mam wrażenie, że, żeby się na nie załapać, trzeba tam długo stać.
...no i dalej piękna jest Chorwacja choć znacznie droższa.

Pozdrawiam serdecznie,
Piotr